Archiwum kategorii: Nauczanie języków obcych

To już jest koniec

Dzisiejszy wpis jest końcem pewnego etapu.

Gdy zaczynałam tworzyć moją stronę, zamierzałam opisywać moją pracę tłumaczki i nauczycielki. Ale pora na rozdzielenie tych 2 aktywności. Zakładka „Nauka języków obcych” będzie tu jeszcze tak długo, zanim nie powstanie całkiem nowa strona. A do tego momentu zapraszam Was na mój nowy profil na Facebooku – Fligier uczy francuskiego.

Zastanawiałam się dziś, czym zajęłam się najpierw – nauczaniem czy tłumaczeniem. Z pewnością było to w podobnym czasie, jeszcze na studiach. Obie działalności polubiłam, z czasem  pokochałam.  Obie się uzupełniają. Jedna daje mi satysfakcję finansową i rozwój, druga – kontakt z ludźmi, nawet jeśli tylko on line, i niesamowitą dawkę pozytywnej energii. Jedna jest stresująca, druga – czasochłonna.

Nauczam już prawie 30 lat, a wciąż się zastanawiam, jak to robić. Jak prowadzić ucznia, aby skrócić jego drogę przez mękę odmian czasowników i meandry wymowy. Jakie narzędzia dać do ręki, by nie wpaść na językową minę. Jakie przykłady wybrać, by okazały się przydatne. Jakie ćwiczenia, by nie znudziły się za szybko. Wiele rzeczy tworzę sama. Czasem dziwię się, skąd miałam taki pomysł. A czasem zasłucham się w pracach moich uczniów:

Od początku mojej nauczycielskiej drogi nauczam w liceum oraz prywatnie. Mój najmłodszy uczeń ma 13 lat, najstarszy miał 61. Zdecydowanie wolę uczyć dorosłych, nawet dorosłych potrójnie. Dorośli są świadomi, że samo nic nie przyjdzie. Są zajęci, nie zawsze mają czas na zadania domowe, ale za to na lekcji zadają mnóstwo pytań, nie wahają się próbować, popełniać błędy.

Zwykle uczę debiutantów, ale też przygotowałam z sukcesem wiele osób do matury rozszerzonej czy certyfikatów. Moi uczniowie odnosili sukcesy na olimpiadzie, wyjeżdżali na studia do Francji, podejmowali studia na filologii romańskiej w Polsce, podejmowali pracę z tym językiem. Uczyłam języka prawniczego oraz ekonomicznego.

Nauka każdego języka to wyzwanie. Mówi się, że potrzeba 500-700 godzin, żeby osiągnąć tzw. próg przeżycia, czyli móc porozumieć się w typowych życiowych sytuacjach. Dwa razy zdarzyło mi się, że moi uczniowie zaczęli tworzyć wypowiedzi po ok. 50-60 godzinach! Ale. Nie wiem, ile czasu poświęcali na naukę własną. W każdym razie nieprawda jest, że język francuski jest jakoś szczególnie trudny.

Uczenie się języka to fascynująca przygoda, czasem forma terapii. Miałam panią, która nigdy nie wyszła poza poziom początkujący, ale przychodziła, o mówiła, że to jest jedyny czas, gdy bezkarnie wyłącza telefon i nie musi zmagać się z problemami. Któregoś dnia okazało się, jak dużo ich miała.

Nie będzie ani krzty przesady, jeśli powiem, że jedna z najpiękniejszych chwil w moim życiu to te, gdy po kilkunastu latach dostaję wiadomości jak te:

Pani Kasiu! Nie wiem czy mnie pani pamięta ale uczyła mnie pani francuskiego jeszcze w starej Piątce na Chopina. W tej malej klasie na parterze pomalowanej jak uliczka w Paryżu. Skończyłam filologie angielska, byłam stewardessą a potem zostałam nauczycielka. Ostatnio przygotowywałam lekcje i tak sobie myślałam jakie lekcje ja najbardziej lubiłam i pamiętam. Jaka nauczycielka chce być. I wtedy przypomniałam sobie nasze lekcje francuskiego. Jakie one były ciekawe! Pamiętam jak razem śpiewaliśmy Garou, jak gotowaliśmy i ja z Hania robiliśmy na lekcji mousse au chocolat! A potem wszyscy siedzieliśmy przy stole i jedliśmy. To są moje najlepsze wspomnienia ze szkoły. Pani pasja zarażała każdego. Chciałam żeby Pani wiedziała jakie nam pani zapewniła fantastyczne wspomnienia!

A więc – kto chętny na lekcję? 🙂

Kreatywne pomysły nie tylko na test

W dobie pandemii i nauczania zdalnego, jednym z najczęściej pojawiających się pytań jest: jak testować? W licznych grupach dla nauczycieli to pytanie wciąż powraca, a odpowiedź jest jedna: nie da się sprawdzić wiedzy w taki sposób, aby być pewnym, że praca jest wykonana przez ucznia samodzielnie.  Ja też stanęłam przed tym dylematem, jeszcze wiosną. A że zawsze miałam kreatywne pomysły…

Z różnych stron słyszę różne propozycje. Portale do testowania. Kamerka na kartkę. Dwie kamerki – na kartkę i na ucznia / studenta. Kilkanaście sekund na odpowiedź, potem pytanie / zadanie znika. Mówiąc szczerze, wszystko to przypomina mi pewien mało istotny egzamin w moim życiu, gdzie w sali było 3 zdających i 2 pilnujących. Najgorszy egzamin w życiu, nawet pomimo pozytywnego wyniku.

Parę tygodni temu zasiadłam do układania sprawdzianu dla jednej z moich grup i poczułam, że to wszystko napawa mnie odrazą. Nie chcę się bawić w detektywa i śledzić, czy ktoś nie oszukuje. Nie chcę się bawić w grafologa i sprawdzać, czy ktoś pisał sam czy ktoś mu napisał. Czy układał zdania samodzielnie, czy może skopiował. Wtedy wpadłam na pomysł. Potem opisałam go w jednej z grup dla nauczycieli. Polubiło go ok. 100 osób, a inny portal opisał w artykule jako przykład pozytywnego podejścia. Na czym to polegało? Oto fragment artykułu, który w całości znajdziecie tu: „Nauczycielka francuskiego, Katarzyna Fligier, opowiada o swoim pomyśle. Do każdego zagadnienia, nad którym pracowali w ostatnim dziale, napisała 1-2 najbardziej typowe, krótkie zdania, po czym poprosiła, aby każdy uczeń nagrał filmik lub plik dźwiękowy, na którym mówi te zdania w języku francuskim, a także to, co udało mu się zapamiętać, czyli słówka i ciekawostki. Wyznaczonym czasem była lekcja przeznaczona na sprawdzian. Żadna odpowiedź się nie powtórzyła, nawet jeśli uczniowie sobie pomagali, to ostatecznie musieli wystąpić indywidualnie.” Dodam, że pozwoliłam uczniom pracować z podręcznikiem, ale prosiłam, żeby nie kontaktowali się ze sobą. Stwierdziłam, że nawet jak ktoś sprawdzi znaczenie jakiegoś ze zwrotów to wypowiedzenie go na głos stwarza szansę, że uczeń zapamięta ten zwrot czy zdanie. Czyli, że finalnie wie i umie.  

A co o tym sądzą uczniowie? Zapytałam ich o zdanie.

  • Forma była niecodzienna, ale sama się zdziwiłam, jak dobrze mi poszło, bo nie wiedziałam że tak dużo z lekcji pamiętam
  • Osobiście dla mnie forma jak i sam sprawdzian był bardzo w porządku. Dzięki niemu na pewno w głowie zostanie mi wymowa niektórych słówek jak i ich znaczenie
  • fajnie jest czasem popracować w inny sposób. Idea zachowana, więc… Działać działa, stresować, nie stresuje (prawie). Czego chcieć więcej?
  • Zadanie nie było trudne, ale ja na przykład musiałam się nagimnastykować, bo za punkt honoru postawiłam sobie, że nie będę używała podręcznika. Tak że wszystko wyciągałam z dna pamięci. Ale wydaje mi się, że wszystkie zwroty były bardzo praktyczne, a sam pomysł na sprawdzian – bardzo kreatywny
  • Mi podobała się taka forma sprawdzianu. W zaskakująco wielu przypadkach nie miałam potrzeby szukania w podręczniku, co mnie pozytywnie zaskoczyło. Po tej formie sprawdzianu na pewno więcej mi też zostało w głowie przez przeczytanie na głos

Przez cały czas, kiedy uczniowie pracowali nad zadaniami, ja byłam obecna on line, aby wspomóc w razie problemów technicznych. I przyznam, że czekając na rezultat ich prac, zaczynałam się… nudzić. A gdy nauczyciel się nudzi to… wyobraża sobie na przykład, że jest Celine Dion ?

Aborcja – słowniczek

Une grossesse – ciąża

Une femme enceinte – kobieta w ciąży, (kobieta) ciężarna

Un fœtus – płód

Un enfant non encore né – nienarodzone (jeszcze) dziecko

Une malformation – zniekształcenie, wada rozwojowa

Une malformation du fœtus – wada rozwojowa płodu

Une maladie – choroba

Une maladie grave et irréversible –choroba poważna i nieuleczalna

Obliger à accoucher  – zmuszać do rodzenia

Une dignité humaine – godność ludzka

Aller faire un IVG à l’étranger – jechać zrobic aborcję za granicą

Un parti politique « Droit et justice » – partia polityczna Prawo i Sprawiedliwość

Une organisation de juristes ultracatholiques « Ordo Iuris » – organizacja prawników ultrakatolickich Ordo Iuris

Le mouvement « La Grève des femmes » – ruch Strajk kobiet

Un avortement – aborcja

une interruption volontaire de grossesse (IVG) – aborcja na życzenie

une interruption thérapeutique de grossesse (ITG) – aborcja terapeutyczna

une interruption médicale de grossesse (IMG) – aborcja z powodów medycznych

un choix – wybór

Le Tribunal constitutionnel – Trybunał Konstytucyjny

La loi sur l’avortement – ustawa o aborcji

Une des lois les plus restrictives d’Europe – jedna z najbardziej restrykcyjnych ustaw w Europie

La limitation du droit à l’avortement – ograniczenie prawa do aborcji

Le durcissement de l’accès à l’IVG – utrudnienie dostępu do aborcji

Une interdiction – zakaz

Une interdiction quasi-totale – zakaz niemal całkowity

Une interdiction totale – zakaz całkowity

Délégaliser – zdelegalizować

Interdire – zabronić

Une mobilisation – mobilizacja

Descendre dans la rue – wyjść na ulice

Des sorties – wyjścia

Des  rassemblements – zbiórki, zebrania

Des manifestants – manifestujący

Des manifestations – manifestacje

Des blocages – blokady

Une grève générale – strajk generalny

Les féministes – feministki

Des jeunes – młodzież

Des Polonaises – Polki

Des Polonais – Polacy

La colère -złość

L’ébullition – wrzenie

La rage – wściekłość

Des slogans – hasła, slogany

Des pancartes – transparenty

L’enfer des femmes – piekło kobiet

C’est la guerre – to jest wojna

Dégager – spadać, spieprzać

Foutez le camp ! – W..ać !

Les droits de l’homme – prawa człowieka

La femme – kobieta

Słówka wybrane z artykułów, które ukazały się we francuskich w dniach 22-30 października 2020 roku.

Język francuski na wakacje

Wakacje kojarzą się nam z wyjazdami, w tym zagranicznymi. Francja jest najczęściej odwiedzanym przez turystów krajem na świecie. Panuje przekonanie, że Francuzi nie mówią językami obcymi, więc jeśli chcemy się tam dogadać, konieczna jest znajomość języka francuskiego.

Wakacje to z jednej strony czas, kiedy chcemy odpocząć i nie robić tego, co robimy przez resztę roku, a z drugiej strony to właśnie wtedy mamy czas na rzeczy, których zwykle nie robimy. Kto z nas nie obiecywał sobie, że „w końcu się za siebie weźmie”? Jeśli w Waszych planach „brania się za siebie” jest nauka i jest język francuski, to mam dla Was ciekawą propozycję.

Zapraszam Was na 10-godzinny kurs języka francuskiego na próbę.

Zanim zapiszesz się na roczny kurs, możesz w 10 godzin lekcyjnych sprawdzić, czy nauka tego języka to jest coś, co polubisz. To doskonała okazja, żeby obalić związane z tym językiem stereotypy (że jest trudny i do niczego niepotrzebny).

Wymyśliłam ten kurs w formie sałatki – wrzuciłam do niego różne rzeczy, wszystkiego po trochę, dla spróbowania i posmakowania. Jeśli zdecydujesz się kontynuować naukę, będziesz wiedzieć, nad czym chcesz pracować – nad wymową, słuchaniem, prowadzeniem rozmowy czy rozwiązywaniem gramatycznych zagadek.

Proponuję ten kurs w kilku wersjach:

  1. Codzienny kurs indywidualny, 10 godzin lekcyjnych w 10 dni. Spotykamy się w każdy dzień powszedni, po 1 lekcji dziennie. Możliwość odrobienia 1 lekcji w późniejszym terminie. Cena: 500 zł za całość.
  2. Zwykły kurs indywidualny, 10 godzin lekcyjnych po 2-3 spotkania w tygodniu, w zależności od tego, ile masz czasu. 550 zł za całość.
  3. Codzienny kurs w 3-osobowej grupie. Jeśli wolisz pracować w grupie, to to jest wersja dla Ciebie. Spotykamy się w każdy dzień powszechni, po 1 lekcji dziennie. Możliwość odrobienia 1 lekcji w późniejszym terminie. Jeśli nie możesz być na którejś z lekcji, ona i tak się odbędzie, ale dostaniesz ode mnie materiały, o których będzie mowa. 400 zł od osoby za cały kurs. Zaczniemy pracę tylko jeśli będzie cała trójka chętnych.
  4. Zwykły kurs w 3-osobowej grupie. Spotykamy się 2-3 razy w tygodniu, w zależności od tego, ile masz czasu.Jeśli nie możesz być na którejś z lekcji, ona i tak się odbędzie, ale dostaniesz ode mnie materiały, o których będzie mowa. 450 zł od osoby za cały kurs. Ale bez pozostałych 2 osób nie zaczniemy.

Bez względu na wybraną wersję, za kurs płacisz z góry. Wystawiam fakturę. Nie ma możliwości rezygnacji ani przepisania na inną osobę.

Jeśli jednak nie wiesz, czy nawet takiemu wyzwaniu podołasz, sprawdź siebie (i mnie) podczas 1-godzinnego spotkania.

Możesz też zrobić komuś prezent i podarować jej / mu lekcję języka francuskiego. Skontaktuj się ze mną, wykup voucher, który następnie podarujesz wybranej osobie. Będzie ona miała 3 miesiące na jego realizację. Dobra zabawa gwarantowana!

A jeśli te propozycje nie wydają się odpowiednie dla Ciebie – napisz, razem wymyślimy coś, co przypadnie Ci do gustu!

Narysuj mi okoliczniki miejsca

Powiedzmy sobie szczerze – nauka języka jest czasochłonna. Skoro mamy na coś przeznaczyć kawał życia, koniecznie trzeba zadbać, aby był to czas spędzony miło, a przy tym skutecznie.

Okoliczniki miejsca to słówka, które są taką językową nawigacją, bo mówią, co gdzie się znajduje. Z pewnością nie budzą sympatii od pierwszej chwili, bo sporo osób w ojczystym języku myli lewo z prawo, a co dopiero w języku obcym.

Nie ma jednak co się zrażać. Na „lewo / prawo” mam metodę taką: w słowie prawo po polsku drugą literą jest R – po francusku podobnie, à droite! Sprytne, prawda? Żeby jeszcze wiedzieć, gdzie to będzie „w realu” 🙂

Moją ulubioną metodą na nauczanie wielu słówek jest rysowanie. Okoliczniki miejsca nadają się do tego wyśmienicie. Zwykle rysujemy na lekcji, a gotowe prace wieszamy na gazetce. Przechodząc koło rysunków siłą rzeczy „zawieszamy” na nich wzrok i utrwalamy sobie słówka. Tym razem moi uczniowie przysłali mi swoje prace. Sami zobaczcie:

okoliczniki miejsca

Okoliczniki miejsca zostały tu przedstawione za pomocą zwierzątka i drzewa. Przy okazji uczennica nauczyła się słówka „une brebis” – owieczka.

Na kolejnej pracy również występuje zwierzątko i znów była to okazja, aby zapamiętać, że pszczoła to „une abeille”:

okoliczniki miejsca

Inna praca, również ze zwierzętami w roli głównej, była bardziej przestrzenna:

okoliczniki miejsca

Następne prace na pozór wydają się proste i banalne, ale w prostocie siła i najważniejsze, że tak też można się uczyć słówek.

okoliczniki miejsca

Kolejne prace były coraz bardziej złożone i pomysłowe. Były nawet całe serie. Na początek seria z jednorożcem:

okoliczniki miejsca

Za „modela” posłużyły pudełko, kocyk, jednorożec i nawet chwilami królik.

Inna praca ułożyła się w komiks ze mną w roli głównej! Zamieszczam wszystkie obrazki.

A dlaczego medal jest „w ramie”? Wszystko przez to, że moje biegowe medale doczekały się takiej drewnianej oprawy. Całość w rzeczywistości wygląda tak:

Jak widać, rysowanie to też metoda na naukę.

Lekcja pokazowa – pierwsza odsłona

Mieliście taki pomysł, żeby uczyć się języka obcego, ale nie wiedzieliście, jak zacząć? Do kogo się zwrócić? Baliście się podejmować zobowiązań na długi okres? Jeśli tak, to lekcja pokazowa jest najlepszym rozwiązaniem.

Parę tygodni temu uczestniczyłam w kolejnym spotkaniu „Lubuszanek„. To grupa kobiet zajmująca się najróżniejszymi dziedzinami biznesu. Poprosiłam osoby chętne na darmową lekcję o wrzucenie do puszki swojej wizytówki i w ten sposób wylosowałam osoby, które zaprosiłam na lekcję. Więcej o tym pisałam tutaj.

Ciężko ustalić wspólny termin i z częścią dziewczyn spotkamy się w innym terminie. Dziś gościły u mnie Anita i Aneta. Ta pierwsza jest specjalistą od makijażu i tak się składa, że to właśnie jej zawdzięczam piękny makijaż na bal karnawałowy. Anitę znajdziecie tutaj. Aneta zaś wie wszystko o leasingu, również o leasingu na szpilkach. Za nami pierwsze spotkanie w sprawie zakupu nowego auta (a jeśli też szukacie cierpliwego doradcy to Anetę można znaleźć pod tym adresem: Aneta.Malinowska@pekaoleasing.com.pl

Zaczynamy

Spotkanie rozpoczęłyśmy rozmową o naszych doświadczeniach z uczeniem się języków, o tym, co sądzimy o języku francuskim i o tym, po co w ogóle uczymy się języków. Tak, nie myliłam się – język francuski bywa uważany za trudny i… mało przydatny. Udało mi się jednak zaskoczyć moje „uczennice” wiadomością, że są takie dziedziny, w których francuski dominuje. Jest to poczta (zobaczcie na druczek do wysyłki listu za granicę) czy sport (przysłuchiwał się ktoś relacjom z olimpiady czy mistrzostw świata w lekkiej atletyce?).

Ćwiczymy

Lekcja pokazowa to też nauka. Zaczęłyśmy od powitania. To cały rytuał, gdzie liczą się nie tylko słowa, ale też gesty, jak słynne całowanie „z dubeltówki”. Poza tym, ważne kto kogo „całuje” i ile razy! 🙂

Następnie bawiłyśmy się słówkami. Wybrałam francuskie słowa, które spotykamy w języku polskim takie jak rendez-vous, femme fatale, chapeau bas czy je t’aime. Poprosiłam dziewczyny o dopasowanie ich polskich znaczeń. I znów parę zaskoczeń – to to jest z francuskiego?! Po krótkiej lekcji wymowy „r” oraz „u”, zmierzyłyśmy się z czytaniem. Na slajdach zebrałam kilkadziesiąt marek francuskich. Ich nazwy są dość znane i często wiemy, jak je przeczytać. Warto to wykorzystać do czytania innych wyrazów.

I co dalej?

Czy francuski rzeczywiście jest trudny? To zależy. Jak każdy język tak i ten, wymaga czasu i pracy. Ale sama nauka może być niezłą zabawą. Pamiętać też należy, że każde powiedzenie słowa to już „mówienie po francusku”. Gdy umiem przywitać panią w sklepie – mówię po francusku!

Mam szczerą nadzieję, że zachęciłam Anetę i Anitę do nauki jakiegokolwiek języka.

Lekcja pokazowa

A może tak nauka języka francuskiego?

Nauka języka francuskiego to coś, czym zajmuję się od wielu lat. I wciąż spotykam się z tymi samymi mitami. W skrócie: to trudny język, nieprzydatny, a w ogóle to ja jestem językowym antytalenciem. Grr! Na ten ostatni „argument” odpowiadam, że nie, nauka tego nie potwierdza, że Słowianie są szczególnie uzdolnieni językowo itp. Niestety, to nie działa, chyba nikogo w ten sposób nie przekonałam. Więc czasem po prostu mówię, że każda i każdy z nas nauczył(a) się języka ojczystego, bez szkoły, bez zeszytów i podręcznika, zupełnie samodzielnie. A przecież język polski należy do najtrudniejszych języków świata, więc taki francuski to po prostu bułka z masłem.

Nauka języka francuskiego, czy innego języka obcego, to zajęcie dość czasochłonne, więc przed jego rozpoczęciem warto sobie odpowiedzieć na pytanie, w jakim celu chcę się go uczyć i co to dla mnie znaczy „znać” czy „umieć” dany język obcy. Nie ma jednej definicji – ale o tym innym razem. Należy też pamiętać, że nauka języka francuskiego może być po prostu cudowną przygodą i sposobem spędzania czasu.

Zaś by przełamać wspomniane wyżej stereotypy postanowiłam zaprosić kilka osób na darmową lekcję. Okazją było spotkanie Lubuszanek – przedsiębiorczyń z Zielonej Góry i okolic. Osoby chętne na zmierzenie się z „nie takim strasznym diabłem” wrzuciły do mojej puszki swoje wizytówki, spośród których wylosowane zostały 3. Osoby te spotkają się ze mną i … zobaczymy, co z tego wyniknie!

Już po losowaniu podeszły do mnie dziewczyny, które bardzo żałowały, że nie zostały wylosowane. Mam dla nich – i dla czytających ten wpis także – propozycję. Zbierzcie się w 2 lub 3 osoby, przyślijcie do mnie swoje zgłoszenie: napiszcie, dlaczego chciałybyście spotkać się ze mną, a ja wybiorę uczestniczki następnej darmowej lekcji. Nie musicie mieć żadnego doświadczenia z nauką języka francuskiego! Obiecuję dobrą zabawę, ale też konkretną naukę. Nie będzie żadnego zadania domowego, za to zniżkę, jeśli zdecydujecie się kontynuować u mnie naukę języka francuskiego.

Na zdjęciu wizytówki tych osób, które wzięły udział w losowaniu. Wśród nich są 3 zwyciężczynie. Félicitations!

nauka języka francuskiego